Sądzili, że już uciekli przed potwornościami Banoi i przetrwali apokalipsę w raju. Wtedy ich los zmienił się na gorsze…


Bohaterowie uciekli helikopterem na okręt marynarki wojennej. Sądzili, że są bezpieczni. Podczas silnego sztormu wirus nagle rozprzestrzenił się wśród całej załogi i teraz koszmar zaczyna się na nowo, a nadzieja tonie wśród rozszalałych fal.


Postacie

John
Mój dziadek walczył tutaj z Japończykami podczas II Wojny Światowej. I już tu został. Ożenił się z miejscową dziewczyną. Mój ojciec był w połowie miejscowym. Wstąpił do wojska i dochrapał się stopnia starszego sierżanta sztabowego. Pochodzę więc z rodziny z dwoma pokoleniami tradycji wojskowych. Odkąd skończyłem dziesięć lat, chciałem pójść w ich ślady. Chciałem być żołnierzem i bronić tego kraju przed jego wrogami. I tak właśnie było. Robiłem to, co mi kazano. Zawsze wykonywałem rozkazy. Aż do dnia, kiedy wydali mi taki, którego nie mogłem wykonać. Widzisz, ciężko jest opisać to uczucie, kiedy wszystko, w co wierzysz, okazuje się być jednym wielkim kłamstwem. Kiedy ludzie, którym ufałeś, pozwalają umrzeć tym, których kochasz. Żaden z moich dowódców nie urodził się na tej wyspie. Żaden z nich nie znał tej ziemi ani mieszkających tu ludzi. Żaden z nich nie musiał niczego poświęcać. I dlatego kazali innym poświęcić wszystko, co było dla nich najcenniejsze. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tylko ja się sprzeciwiłem. Ale TYLKO ja powiedziałem „nie”. Zarzucono mi dezercję i zdradę, za co miałem spędzić resztę życia w więzieniu. Za udzielenie pomocy tym, których poprzysiągłem bronić. Cóż, teraz wiem, kto jest prawdziwym wrogiem. A walka trwa nadal. Złożyłem przysięgę i jeśli o mnie chodzi, John Morgan jest wciąż żołnierzem.


Purna
Jeśli ktoś ma pieniądze, jeśli ma władzę, może udawać pobożnego jak diabli i nikt nie będzie nawet podejrzewał, jak w istocie jest plugawy. Poznałam to na własnej skórze, kiedy pracowałam jako detektyw do spraw zorganizowanej przestępczości w Sydney. Wiesz, ile było tam przede mną kobiet detektywów? Do tego w połowie Aborygenek? Ani jednej. Sądzisz, że było łatwo? Znosić zniewagi ze strony tak zwanych kolegów? Połowa z nich nienawidziła mnie, bo byłam kobietą. Drugiej połowie nie podobało się, że moja matka była z plemienia Koori. Ale kiedy nadchodzi koniec świata, nikogo nie obchodzi, kim jesteś albo jak dużo hajsu masz na koncie. Widziałam to na własne oczy w kurorcie. Kiedy infekcja się rozprzestrzeniła, bogaci umierali równie szybko, co biedni. I w Moresby, gdzie wierchuszka wysadzała mosty i pozostawiała tych, którym się mniej poszczęściło, samym sobie w samym środku piekła. Ale gdy przyszło co do czego, nie uratował się żaden z nich. Kiedy zedrze się wszystkie kłamstwa, kiedy między nimi a krwawą śmiercią będę stała tylko ja, nagle Purna awansuje na najlepszą przyjaciółkę. Pieprzyć ich. Nie przybyłam tu dla nich. Jestem tu dla tych, którzy nie potrafią się obronić sami. Dla wszystkich, którzy żyją w strachu. Ich będę chronić. I za nich oddam życie, bo... Byłam jedną z nich.


Logan
Zawsze byłem przekonany, że jestem gówno wart. Nawet kiedy zostałem zawodowym futbolistą. Nawet u szczytu kariery, kiedy prowadziłem drużynę do mistrzostwa, gdzieś w głębi duszy nie wierzyłem, że zasłużyłem na to. Że wszystko w końcu pójdzie w diabły. I powiedz mi teraz, do cholery, że nie miałem racji. Ale czy wyciągnąłem z tego jakąś naukę? Zmieniłem swoje życie? Gdzie tam. Z lubością rozkoszowałem się swoją pieprzoną niedolą. Bu-hu-hu, czaisz? Cóż, skończyłem już z tym. Kiedy na twoich oczach rozpada się cały świat, nagle twoje osobiste problemy jakby nieco blakną. Zginąłbym marnie w Royal Palms, gdyby dobrzy ludzie nie ryzykowali dla mnie życiem. Już nie wspominając tego, co się stało w Moresby i w tej cholernej dżungli. Bracie, widziałem ohydne, straszne rzeczy. Ale też widziałem ludzi poświęcających wszystko dla jakiegoś nieszczęśnika, którego praktycznie nie znali. Kiedy ratujesz dupę jakiemuś przerażonemu fajansowi, nie masz czasu użalać się nad sobą. Płynie z tego nauka. Nie do końca wiem, jaka. Aż taki, kurna, mądry nie jestem. Ale jedno wiem, stary. Logan Carter nie jest takim monstrualnym dupkiem, jak wszyscy sądzili.


Sam B
Kiedy dorastałem w Nowym Orleanie, chciałem do końca życia zajmować się tylko rapem. Ale, stary, nic mi nie wychodziło. Aż do Who Do You Voodoo. To miał być dowcip, ale ni z tego, ni z owego byłem bogaty jak ta lala. Stary, miałem wszystko, czego tylko zapragnąłem. Wszystko. Poza szacunkiem. Nikt we mnie tak naprawdę nie wierzył. Brali mnie za pozbawioną talentu gwiazdkę jednego przeboju. I, psia ich mać, zacząłem im wierzyć. Nic więc dziwnego, że już nie nagrałem więcej żadnego przeboju. Nie miałem nic do powiedzenia. Wiesz co? Teraz mam coś do powiedzenia. Nie sądziłem, że kiedykolwiek zobaczę coś równie smutnego, co Katrina, ale ta zaraza... To, co się stało w Royal Palms... I potem to piekło w Moresby... To są rzeczy rodem z jakiegoś pieprzonego horroru, stary. Umarli powstają przeciwko żywym jak w cholernych dniach ostatnich. Kurde, może to jest apokalipsa. Ale powiem ci, że ludzie wyczyniają zajebiste rzeczy, kiedy staną oko w oko z czymś takim. Ci, po których spodziewałbyś się stanięcia do walki, podwijają swój pieprzony ogon. A ci spokojni... Ci, których normalnie w ogóle nie zauważasz... Stary, nie cofają się ani o krok. Zaryzykują i poświęcą wszystko dla kogoś, kogo nawet nie znają. Gdzieś w tym wszystkim jest piosenka. Kurde, nie wiem nawet, czy gdy kurz opadnie, będę dalej wśród żywych. Ale jeśli tak będzie... Możesz mi wierzyć, że Sam B ma coś do powiedzenia.


Xian Mei
Mój ojciec był nadkomisarzem policji Hong Kongu. Straciłam go, kiedy miałam dziesięć lat. Obiecałam sobie wtedy, że pójdę w jego ślady. Gdy skończyłam szkołę z wyróżnieniem, od razu założyłam mundur. Ale moi przełożeni nigdy nie chcieli dopuścić, żebym została pełnoprawną policjantką. Nie wierzyli, że kobieta sobie poradzi. Ale teraz... Żaden z nich nie może powiedzieć, że się nie nadaję. Nie może zaprzeczyć temu, co zrobiłam. Nie podda w wątpliwość moich predyspozycji. Sądziłam, że muszę udowodnić swoją wartość przełożonym, ale teraz wiem, że ich zdanie się nie liczy. I nigdy się nie liczyło. To, co uważają, jest nieistotne. Istotne jest to, co ja uważam. A ja wiem, że w tej tragedii jest drugie dno. Ta choroba, ta zaraza... to dzieło człowieka. To nie jest samoregulacja przyrody. To samozniszczenie ludzkości. Widziałam, jak poczyniła spustoszenia w kurorcie i pchnęła Moresby w objęcia krwawego chaosu. Nie wiem, skąd się wzięła, ale wiem, że gdzieś tam są ludzie, którzy poświęciliby miliony, żeby zarobić miliardy. Oni działają nieniepokojeni, z aprobatą tych, którzy mają niby nas bronić. Gdy przyjdzie czas, ujawnię całemu światu, jakimi są potworami. Ponieważ nazywam się Xian Mei i nie zhańbię pamięci ojca.

Skok
Użyj apteczki
Tryb furii (przytrzymaj)
Użyj/Podnieś
Upuść przedmiot
Kopnij/Zmiażdż
Podręczny ekwipunek
Celowanie
Atak/Rzut
Poruszanie się
Bieg
Rozglądanie się/Celowanie
Kucnięcie

W górę: bieżący cel
W prawo: rzuć flarę
W dół: latarka
W lewo: oznacz cel

Menu gracza
Menu główne
Przycisk Xbox
Skontaktuj się z nami przez Internet:
http://www.deepsilver.com/support/